www.amondin.fora.pl

Rath

Wydzielam osobny temat. Do 19 lutego się możemy nie wyrobić.
Jeśli teraz się do roboty nie weźmiemy, to - po projekcie.

W tym tygodniu trzeba upewnić się, co do sali, wykonać zaproszenia dla drużyn, itp, itd. W poniedziałek po feriach przydałoby się, coby już było dokładnie wiadomo, co, jak, gdzie. A nawet wcześniej.
To raz.
Dwa, plakat w hufcu też by nie zawadził. Taki widoczny.
Trzy, program. W poniedziałek najlepiej go dograjmy, dopasujemy, przemyślmy, ale by się przydało zastanowić zawczasu.
Cztery, dać znać Ryśkowi, że coś robimy. Względnie druhnie skarbnik - a nuż się uda jakieś dofinansowanie hufcowe zdobyć.

Rath

Na chwilę obecną:
*Rysiek poinformowany
*sala obejrzana przez Ewelinę, dekoracje w przygotowaniu(?)
*idę dziś do Gagatka, zaklepię termin
*Zaproszenia porozsyła się jutro/wieczorem
*Plakat w hufcu zawiśnie

Za salę, z tego, co pamiętam, płacimy 40zł/h. W efekcie, coby ten trzygodzinny bal opłacić, musi być nas conajmniej 24 osoby. O jedzeniu, które trzeba kupić, nawet nie wspominam, koszt rzędu 100, zakładając, że będzie Kauflandowo.

W związku z tym, w poniedziałek przydałoby się zacząć zbierać pieniążki i listy.
Plus spotkać w celu omówienia programu i wyznaczenia nieszczęśnika do muzyki Very Happy

I to tyle ode mnie w tej chwili.
Tak, wiem: zrzędzę i gonię Wink

kornelcio

Zakończone, a skoro i tak chorujesz, to masz dużo czasu na napisanie relacji ^^
Prosimy Wink

Rath

Myślałam, że moje milczenie kogoś innego do tego sprowokuje... Ale, skoro tak.. Razz

Wkleję tu później tekst, który pójdzie do kroniki 5 DH.
Korni, skoro się już nieopatrznie odezwałeś, niniejszym czynię Cię odpowiedzialnym za zdobycie zdjęć z balu ;d

kornelcio

Powiedz ino, kto robił.

Rath

Anka miała aparat w łapkach, i Kubek też.

Rath

Po łebkach strasznie, ale będzie:

19 lutego roku pańskiego 2009, w jakże lubianym dniu, jakim jest niewątpliwie tłusty czwartek, odbył się Od-Tego-Roku-Coroczny-Zuchowy-Bal-Maskowy w Gagatku. Dzieciaków było 25, opiekunów i kadry łącznie dziesięcioro. Wśród uczestników przeważającą grupą były zuchy z 54 GZ, pod opieką Anny Borczyk. Swoją obecnością zaszczyciła nas także 12 DH, 5 GZ oraz 17 DH. Zawitało także kilkoro „zaprzyjaźnionych”, nie-harcerskich maluchów. Zabawa trwała trzy godziny. W tym czasie druhny Katarzyna Czyż i Ewelina Korfanty zajmowały się naszymi gośćmi – ta pierwsza prowadziła liczne pląsy, druga natomiast doglądała dzieciaków na podobieństwo dobrego ducha. Równolegle odbywały się zajęcia plastyczne, podczas których wykonywaliśmy wspólnie maski, dla tych, którzy przyszli bez stroju – bądź chcieli swój strój udoskonalić. Mniej więcej w połowie balu rozdany został poczęstunek – pączki i soczki w kartoniku (po które, za co bardzo dziękujemy, do sklepu pomknął druh Kornel Komenda). Później przyszedł czas na konkursy – w tym ten na najlepszy strój. Powołane spośród uczestników jury wyłoniło trzy najciekawiej przebrane osoby. Wręczyli im po dyplomie (te wykonywała na bieżąco druhna Gosia Mękarska, wspierana działaniami Igi ) oraz symbolicznym pączku (których, prawdę mówiąc, trochę nam zostało, a byłoby szkoda, gdyby się zmarnowały.)
Zabawa skończyła się o 18:45 poprowadzonym przez druhnę Edytę Bielak pląsem. Zaczęło się rozchodzenie do domów i powolne sprzątanie sali, zaś uśmiechy na ustach naszych gości były najlepszą recenzją, jaką można było nam wystawić w kierownictwie Gagatka.